tag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post4430743137405345946..comments2024-03-27T18:39:10.997+01:00Comments on Krzysztof Gdula, Góry Kaczawskie i Roztocze: O wąwozach w Chełmach i o sztuce życiaKrzysztof Gdulahttp://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comBlogger37125tag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-57034859666017529202020-12-14T00:22:54.686+01:002020-12-14T00:22:54.686+01:00Mamy więc naszą rocznicę! Na pewno piątą? Tyle lat...Mamy więc naszą rocznicę! Na pewno piątą? Tyle lat? Trudno uwierzyć. Tacy byliśmy wtedy młodzi… :-)<br />Janku, obiecałem sobie więcej brać urlopu pracując na emeryturze, i z zasadzie tak jest, ale okazuje się, że mniej czasu spędzam w górach niż przed emeryturą. To rezultat mojego przejmowania się pracą i potrzebami firmy. Nie potrafię wymuszać na pracodawcy dawania mi dni wolnych wiedząc, że miałby kłopoty z zastępstwem.<br />Jak wspominałem Ci, w styczniu spędzimy parę dni na włóczędze, a zapowiada się, że w kwietniu też. Co będzie później, tego nie wiem, ale mam nadzieję na drugie pięć lat wspólnego szwendania się po Sudetach.Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-38308774797851485692020-12-13T03:16:10.788+01:002020-12-13T03:16:10.788+01:00Jak, ja wtedy ten dzień odebrałem? Zobacz.Jak, ja wtedy ten dzień odebrałem? <a href="https://jan0101.blogspot.com/2015/12/o-trzech-wawozach-i-o-kilku-postaciach.html" rel="nofollow">Zobacz</a>.<br />Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-55634006625105639392020-12-13T03:01:37.361+01:002020-12-13T03:01:37.361+01:00Krzysiek, pięć lat minęło. To dużo - czy mało?
Dzi...Krzysiek, pięć lat minęło. To dużo - czy mało?<br />Dziś jest piąta rocznica naszej pierwszej, wspólnej wędrówki po górach.<br />Pozwolę sobie przytoczyć Twoje słowa ze wstępu tego opisu: >>...co przyniesie przyszłość?<< Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-29937812432309359222015-12-22T20:40:24.447+01:002015-12-22T20:40:24.447+01:00Nie Ty jedna poległaś, to trudne dzieło, a miejsca...Nie Ty jedna poległaś, to trudne dzieło, a miejscami i rozwlekłe, a nawet nudnawe. Może miłośnik Prousta obruszyć się, ale dla mnie opisy paryskich salonów arystokracji nie były zbyt ciekawe. Owszem, wszystko, co dotyczyło ludzi, ich zwyczajów i motywów postępowania, było ciekawe i nierzadko odkrywcze, ale same salony, albo nawiązania do współczesnych wydarzeń politycznych – nie.<br />Jak wyżej napisał Janek, oglądaliśmy ten grzyb wspólnie, robiliśmy zdjęcia, bo i faktycznie jest wyjątkowo ładny, inny niż typowa huba. Rośnie na pniu drzewa stojącego przed największą skałą, a wygląda ona jak stare, na pół zrujnowane zamczysko, więc nazwę ma bardzo a propos: Zbójecki Zamek. Ciemno tam, tajemniczo, pierwotnie – myślę, że podobało Ci się.<br />Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-48911375979445788182015-12-22T14:27:52.471+01:002015-12-22T14:27:52.471+01:00Nie tylko Ty Anonimowa tak masz. Krzysztof i ja dł...Nie tylko Ty Anonimowa tak masz. Krzysztof i ja dłuższą chwilę przyglądaliśmy się tym pasiastym grzybom i wielu innym rzeczom. Dlatego Rezerwat Grobla z Wąwozem Wądolno nie został zaliczony.<br /><br />A na temat "puszystej wody" wody dałem oddzielny temat:<br /><br />http://jan0101.blogspot.com/2015/12/fotografujemy-rzeczy-w-ruchu-i-takie-tam.html<br /><br />Zapraszam.Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-91913540597545570182015-12-22T11:03:46.129+01:002015-12-22T11:03:46.129+01:00Krzysztofie.
Nie znam Prousta... :(
Próbowałam raz...Krzysztofie.<br />Nie znam Prousta... :(<br />Próbowałam razu jednego, ale mi nie wyszło. Może trzeba spróbować znów. Może dorosłam :)<br />Latorosłka<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-31823933796142664242015-12-22T11:01:40.202+01:002015-12-22T11:01:40.202+01:00Janie.
"- Wodzu, prowadź!
I poszliśmy."
...Janie.<br />"- Wodzu, prowadź!<br />I poszliśmy."<br />Jesteś świetny, Janku.<br />A te grzyby na drzewie, te pasiaste - fantastyczne. Są takie miejsca, z których nie potrafię odejść, w których chcę zostać dłużej, żeby patrzeć i są takie rzeczy, na które chcę gapić się i myślę, że to byłoby jedno z takich miejsc. Stałabym tam i gapiłabym się na te grzyby.<br />LatorosłkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-7584889099760150702015-12-21T20:18:46.817+01:002015-12-21T20:18:46.817+01:00Latorosłko, jest tak, jak odczuwasz i jak napisała...Latorosłko, jest tak, jak odczuwasz i jak napisałaś; dodam, że dawno temu zauważył to Proust. Nie znajdę teraz tamtych jego słów, a moje nie będą tak celne i piękne jak jego, jednak prawdziwość tego odkrycia i ja potwierdzam własnymi spostrzeżeniami. Nie jest tutaj potrzebny ukierunkowany wysiłek, ani nie oczekiwanie i nie pragnienie, a… A żebym ja to wiedział! To jakaś podświadoma gotowość przeżywania, wewnętrzny stan ducha nie uzewnętrzniający się, a który w połączeniu z okolicznościami, niewykluczone, że i z odległymi wspomnieniami - nie zawsze uświadomionymi, ale splatającymi się z chwilą bieżącą - że to wszystko razem gdzieś w głębi naszej jestestwa łączy się i wypływa na powierzchnię naszej jaźni, a wtedy widok, obraz, dźwięk, słowa, myśl, nagle postrzegane są inaczej, piękniej i głębiej – no i doznajemy zachwytu.<br />Latorosłko, to, o czym piszemy, to w istocie Proust i tylko Proust. Powinienem do niego wrócić. Ach! Powiem Ci, że niedawno zdradziłem „Bolesława” dla kolejnej książki o biologii: sięgnąłem po pierwszy tom, jeszcze stojąc przy regale z książkami przeczytałem pierwsze zdania i.. odłożyłem. Czasu mam tak mało, tak mało, a przeczytać chciałbym to i to i jeszcze tamto, a dzieło Gołubiewa zasługuje na uwagę przy czytaniu, a nie na pośpiech. Co prawda Proust tym bardziej, bo trudniejszy jest w odbiorze…<br />Zdjęcie może nie jest z najładniejszych wczorajszych zdjęć, szyciutko wybrałem je kierując się kolorami.<br />Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-11452769107062017552015-12-21T20:15:46.892+01:002015-12-21T20:15:46.892+01:00Ale Ty zwracałeś uwagę na szczegóły, które z kolei...Ale Ty zwracałeś uwagę na szczegóły, które z kolei mnie umykały. Nazwę dwóch największych widzianych drzew też Ty podsunąłeś, bo ja nie skojarzyłem kiedyś czytanego opisu z piękną daglezją. <br />Wierzby mogą czynić wrażenie, mimo iż urodą raczej nie grzeszą, może poza niektórymi płaczącymi. W niedzielę widziałem sporo ogłowionych, niektóre naprawdę grubaśne. Przy jednej wierzbie zatrzymałem się i chcąc sprawdzić odmianę, lekko nacisnąłem na cienką gałązkę. Odpadła. Tak po prostu odpadła jakby była uschnięta. Spróbowałem drugą, piątą, tak samo odpadały przy niewielkim nacisku na nie. Wierzba krucha. Ilekroć mam z nimi do czynienia, przychodzi mi do głowy myśl o słabej konstrukcji, o możliwości ewolucyjnego wzmocnienia struktury drewna tych gałązek, a wtedy pojawia się kolejna myśl: ewolucja nie zadziała, nic nie zrobi, skoro to drzewo jest w stanie przekazywać życie dalej. Przekazuje, mimo podatności na złamania, bo dysponuje, jak wszystkie wierzby, wielką siłą witalną, szybkością odradzania się, swoim sprinterskim pędem do słońca.<br />Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-67409527690699349822015-12-21T14:50:24.453+01:002015-12-21T14:50:24.453+01:00Latorosłko i nie tylko
Właśnie na moim blogu umie...Latorosłko i nie tylko<br /><br />Właśnie na moim blogu umieściłem temat o fotografowaniu puszystej wody i rzeczy w ruchu<br /><br />http://jan0101.blogspot.com/2015/12/fotografujemy-rzeczy-w-ruchu-i-takie-tam.html?spref=fb<br /><br />Jeżeli będą pytania, odpowiem.<br />Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-84282350466070713502015-12-21T12:04:04.734+01:002015-12-21T12:04:04.734+01:00Janie :)
Zajrzę do Twojej relacji bezwarunkowo. za...Janie :)<br />Zajrzę do Twojej relacji bezwarunkowo. zawsze interesujące jest to, jak dwie osoby widzą tą samą chwilę, zdarzenie, okoliczność. <br />A co do wierzby - podobno są to bardzo żywotne drzewa. Podobno gdyby zakopać do ziemi nogę ze starego stołu, zrobionego w drewna wierzbowego - wypuści pędy, będzie żyć. Tak mówili moi rodzice.<br />LatorosłkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-53220295826138635052015-12-21T12:00:52.498+01:002015-12-21T12:00:52.498+01:00Krzysztofie.
Wiesz, niejednokrotnie, gdy znajduję ...Krzysztofie.<br />Wiesz, niejednokrotnie, gdy znajduję się w nadzwyczajnych okolicznościach, staram się przeżyć tak mocno, tak do głębi, bo przecież tak rzadko tu jestem, tak pięknie tu jest, tak świetnie się czuję i wtedy najczęściej w tym przeżywaniu ponoszę fiasko. Mam wrażenie, że im potrzeba i wysiłek większy, tym odczucia słabsze. Wtedy, gdy po prostu chłonę okoliczności (święta, urlop, góry), gdy nie oczekuję niesamowitych wrażeń - wtedy owe wrażenia zaskakują mnie intensywnością. Dlatego nie staram się o "wartość dodaną", bo ona przychodzi sama z siebie.<br />Czyli, parafrazując to, co powiedziałeś: gdy potrzebuję tego haustu powietrza staram się nie oczekiwać, jaki świetny i ożywczy on będzie. Po prostu go biorę.<br />Cieszę się, że niedziela Ci się udała, że pogoda dopisała i mogłeś wyrwać się z brzydkiego warsztatu.<br />Dziękuję za zdjęcie, za Dudziarza i każdą czerwoną kulkę zawieszoną na krzaku :)<br />Latorosłka<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-37579527492201005052015-12-21T07:08:22.086+01:002015-12-21T07:08:22.086+01:00I to jest właśnie cały Krzysztof. Potrafi zobaczyć...I to jest właśnie cały Krzysztof. Potrafi zobaczyć drugie dno. Idziemy wąwozem, a na ścieżce leży zwalone drzewo tarasujące drogę. Ja chcę go ominąć obojętnie, a Krzysztof przystaje, bacznie się mu przygląda i mówi, to chyba wierzba iwa. Wtedy uważniej spojrzałem na zawalidrogę. Pień prawie zmurszały i pokryty mchem leży martwy w trawie podzielony na trzy kawałki. A z leżącego pnia strzelają w górę młode konary, które są pełne życia.<br />I gdyby nie Krzysztof, ja poszedłbym dalej nie zwracając na ten fakt uwagi. <br /> <br />Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-48326981876088277902015-12-20T20:43:28.381+01:002015-12-20T20:43:28.381+01:00Latorosłko, to właśnie cały ja! Dodaję filozofię d...Latorosłko, to właśnie cały ja! Dodaję filozofię do wszystkiego, drążę i szukam głębszego dna. Chcę dociec, wiedzieć, mocniej poczuć i lepiej zrozumieć, a to wszystko nie u filozofa się zebrało, a u robotnika, no i w rezultacie ani mi do jednych, ani do drugich.<br />Chociaż tak po prawdzie, mają te moje cechy i dobre strony, bo bywa, że jednak udaje się sięgnąć głębiej i dostrzec coś, co wielu nie dostrzega.<br />Ja też nie porównuję pięknych widoków wokół siebie do brzydoty warsztatu, na przykład, w którym pracuję. W tamtych moich słowach chodziło mi raczej o podanie możliwego powodu dostrzegania uroku chwil i czasu. Można by to ująć takimi słowami: skoro tak bardzo potrzebuje się orzeźwienia, łyk wody i haust powietrza będzie bardzo smakować. W ostatniej myśli zawarłem swoje nienasycenie i czasami odczuwane niezadowolenie z siebie. Te wyrażę tak: mógłbym wynieść więcej, gdybym skupił się na samym pięknie; gdybym oderwał się od możliwie największej ilości spraw przyziemnych, codziennych.<br />Godzinę temu wróciłem z łazęgi. W Kaczawskich też był piękny dzień, były i kolory. Dla Ciebie, Latorosłko, wklejam zdjęcie zatytułowane Róża i Dudziarz, a na nim zieleń, żółć i czerwień. Na widocznym w oddali stoku góry rośnie niemały lasek różano-głogowy. Ech, być tam w maju!<br /><br />Tak, Janek zna się na migawkach i innych przesłonach. Zazdroszczę mu tej wiedzy, bo ja wiedząc, iż nie są to trudne arkana, odczuwam do nauki gałkologii taką niechęć, że latami odsuwam decyzję nauczenia się. Zdjęcie po prostu udało się, bo akurat w czasie tej jednej trzydziestej sekundy naświetlania matrycy nie poruszyłem aparatem. Udało się, bo jako tako, metodą prób i błędów, ustawiłem aparat. Udało się także dlatego, że w moich butach mogę pozwolić sobie wejść do (niezbyt głębokiej) wody. <br />Na przykład zauważywszy, że gdy zlecę aparatowi zajęcie się wszystkim, czyli ustawię pracę w pełnej automatyce, zdjęcia wychodzą niedokolorowane, takie… metaliczne. Ale znowu bez tej automatyki, przy długim czasie naświetlania, czyli przy słabym oświetleniu, zdjęcia wychodzą poruszone. To jednak małe i tanie prztykadełko, ale spośród 200 zdjęć wybierze się garść niezłych.Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-60652948981362461772015-12-20T20:14:32.183+01:002015-12-20T20:14:32.183+01:00Latorosłko, zapraszam do mojej relacji z tej wypra...Latorosłko, zapraszam do mojej relacji z tej wyprawy<br /><br />http://jan0101.blogspot.com/2015/12/o-trzech-wawozach-i-o-kilku-postaciach.html?spref=fb<br /><br />(A Krzysztof statywu nie posiadał)Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-21115788013689676632015-12-20T20:10:17.626+01:002015-12-20T20:10:17.626+01:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-24046727820751552572015-12-20T19:10:14.263+01:002015-12-20T19:10:14.263+01:00Krzysztofie.
A ja z kolei nie traktuję Natury jako...Krzysztofie.<br />A ja z kolei nie traktuję Natury jako lek na zło i smutki. Gdy jestem gdzieś i coś mnie zachwyca, przyjmuję to po prostu, bez teorii, bez filozofii, bez dorabiania niczego. Ot, jest pięknie. Po prostu. I za darmo :) Gdy wychodzę - jak piszesz - z dusznego świata w jakiś cud, wciągam ten haust świeżego powietrza, ale nie myślę o tym, że tu jest tak inaczej, niż tam, w pracy, w domu, w mieście. Nie konfrontuję piękna z niepięknem. Jestem tam. I jest dobrze, tak w ogóle, nie per analogia z brzydotą innych miejsc.<br />Dziś był piękny dzień, pełen słońca. Spędziłam go w domu, z bliskimi, ale myślałam, jak ładnie musi być w górach, choć ani liści zielonych, ani śniegu roziskrzonego.<br />Latorosłka<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-61338503627867519112015-12-20T19:04:18.764+01:002015-12-20T19:04:18.764+01:00Witaj, Janie od Bloga :)
Zbyt mało wiem na temat f...Witaj, Janie od Bloga :)<br />Zbyt mało wiem na temat fotografowania, żeby stwierdzić, że każdy aparat "zrobi" puszystą wodę. Moja dawna znajoma robiła kiedyś takie zdjęcia, a aparat miała nie byle jaki, któryś z rzędu Nikon,zdjęcia robiła nim piękne. Ona właśnie nazywała taką wodę "puszystą". Czyli, mówisz, mój mały aparacik tez zrobi takie zdjęcie? A jakież to są te szczególne warunki, czy może musi być trochę ciemno? Żeby migawka mocniej się otworzyła?<br />Dzięki za Twój post, Janie :) Zazdroszczę Ci wiedzy.<br />LatorosłkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-32378403908402847232015-12-20T10:48:32.986+01:002015-12-20T10:48:32.986+01:00Witaj, Nieznajoma Latorosłko.
Jak Mu się to udało...Witaj, Nieznajoma Latorosłko.<br /><br />Jak Mu się to udało? Fuksem? Nie, to warunki oświetleniowe panujące na dnie wąwozu spowodowały wydłużenie czasu migawki, w wyniku czego zdjęcie wody wyszło "puszyste". <br />Od dłuższego czasu modne są zdjęcia wodospadów o mlecznej strukturze. Taką fotografię można wykonać każdym aparatem, pod warunkiem, że mamy możliwość sterowania nim do tego stopnia, by móc wydłużyć czas otwarcia migawki. Aby w takim wypadku zdjęcia nie wyszły poruszone, należy skorzystać ze statywu. A takiego urządzenia Krzysztof posiadał, lecz popatrzcie jak On pomysłowo z tego wybrnął. (ostatnia ilustracja)<br />Krzysztof oparł łokieć na kolanie i wykonując zdjęcie jednocześnie zacisnął dłonie na kijkach. W ten sposób ustabilizował aparat. Gdy Krzysztof fotografował wodospadzik, ja w tym czasie zrobiłem jemu zdjęcie. Ciekawe, skąd wiedziałem, ze padnie takie pytanie?<br /><br />W przypadku wydłużenia otwarcia migawki woda wychodzi "puszysta"? ponieważ w tym okresie matryca zdoła zarejestrować kilkanaście rozmazanych strug wody.<br />(Poprzedni wpis usunąłem, ponieważ dwa zdania były typu:<br />- Masło maślane masłem posmarowane)Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-52808248448395892762015-12-20T10:28:08.752+01:002015-12-20T10:28:08.752+01:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-90585932638613484542015-12-18T21:54:58.517+01:002015-12-18T21:54:58.517+01:00Latorosłka? A ja już myślałem, że Gniewko zabrał C...Latorosłka? A ja już myślałem, że Gniewko zabrał Cię gdzieś na koniec świata!<br />Udało mi się fuksem i tyle. Jak tej ślepej kurze z ziarnem. Pamiętam, że kucnąłem i dłoń z aparatem oparłem na kolanie. Prztyknąłem trzy zdjęcia, w tym dwa podobne, trzecie bardzo nieostre. Wiele, bardzo wiele było tego dnia (właściwie każdego dnia na szlaku) takich miejsc, które po stokroć zasługiwały na dobre zdjęcie, a nie udało się żadne. Czasami nawet nie prztykam, bo już na ekranie widzę, że nie uda się. Aparat jest głupi, mimo iż jego serce bije w miliardowym rytmie. <br />Chwile i miejsca… Może to tylko rezultat konieczności ratowania się? Oczyszczenia? A może orzeźwienia? Z dusznego i jakże często naładowanego złymi emocjami świata zawodowego, wychodzi się na otwartą przestrzeń wolną od naszych cywilizacyjnych musów i wciąga się w pierś haust świeżego powietrza.<br />Wiesz, czasami dokucza mi traktowanie Natury jako lekarstwa, a więc użytkowo. Żeby zachwyt nią był najpełniejszy, najczystszy, powinno się doceniać jej piękno dla niego samego, a nie dla leczniczych rezultatów. Tego nie potrafię.<br />Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-69844786582745860392015-12-18T19:53:48.318+01:002015-12-18T19:53:48.318+01:00Krzysztofie.
Nie potrzebujesz lustrzanki, wierzaj ...Krzysztofie.<br />Nie potrzebujesz lustrzanki, wierzaj mi. Jak małym aparacikiem udało Ci się zrobić zdjęcie "puszystej" wody? Nie zrozumiem. Do tego potrzebna jest lustrzanka i dłuższy czas naświetlania...<br />We mnie zazdrość budzi Twoja umiejętność dostrzegania Miejsca i Chwili.<br /><br />LatorosłkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-62867988410601990292015-12-18T19:26:12.243+01:002015-12-18T19:26:12.243+01:00Dziękuję za słowa, które tak miło mi czytać, Anno....Dziękuję za słowa, które tak miło mi czytać, Anno.<br />Zauważam brak czasu – nie tylko u siebie. Cóż, za dużo jest miejsc, gdzie chciałoby się zajrzeć, a czasu za mało. Doskonale to rozumiem; mam strony zapisane w zakładkach, które obiecuję sobie poznać bliżej, a które czasami długo czekają na otworzenie. Ot, minęła 19, a ja dopiero usiadłem. Mam niewiele ponad cztery godziny czasu do podzielenia między kontakty z bliskimi, blogi, muzykę, książkę, swoje pisanie, korespondencję, internetowe myszkowanie (parę dni temu szukałem pewnego rodzaju stalowych profili – to do pracy) no i oczywiście tak czasami rozkoszne popadanie w zamyślenie. :-)<br />Anno, Pierwsza Damo, raz jeszcze dziękuję Ci za obecność tutaj.<br />Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-61950377623319662832015-12-18T19:24:36.220+01:002015-12-18T19:24:36.220+01:00Ależ Janku, ja właśnie tak zrozumiałem Twoje słowa...Ależ Janku, ja właśnie tak zrozumiałem Twoje słowa, więc nie przejmuj się i nie tłumacz, bo nie masz z czego! Wiesz, rozmowa „pisana”, gdy rozmówcy nie widzą się, ma swoje plusy, ale i poważne minusy. Gdybym wspomniał o wiedźminie w rozmowie bezpośredniej, ton głosów i mimika naszych twarzy wiele powiedziałaby nam wzajemnie. W takiej rozmowie czasami wystarczy spojrzenie lub uśmiech, by wiele powiedzieć, a gdy pisze się, trzeba to wszystko wyrazić słowami, co nie zawsze jest możliwe, a często jest trudne.Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-5861196737412316892015-12-18T06:05:40.957+01:002015-12-18T06:05:40.957+01:00Lubię wracać do Twoich wpisów po kilku dniach, bo ...Lubię wracać do Twoich wpisów po kilku dniach, bo dyskusja pod nimi rozwija się zazwyczaj niezwykle ekscytująco i nigdy nie wiadomo w jakim kierunku się potoczy. Ubolewam tylko, że czytam wcześnie rano, na tablecie,gdzie tak niełatwo pisze się długie komentarze.Obiecuję sobie napisać później, ale oczywiście brakuje czasu.Anna Kruczkowskahttps://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.com