tag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post4681432068040278426..comments2024-03-27T18:39:10.997+01:00Comments on Krzysztof Gdula, Góry Kaczawskie i Roztocze: O pójściu za potrzebąKrzysztof Gdulahttp://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-28042745416075537802018-06-12T20:16:11.779+02:002018-06-12T20:16:11.779+02:00A mnie coraz bardziej nie smakuje wódka. Przywiozł...A mnie coraz bardziej nie smakuje wódka. Przywiozłem z wesela flaszkę, do tej pory stoi w szafce ledwie napoczęta. Natomiast tak cenionego przeze mnie koniaku nie mrożę; zresztą, też rzadko go pijam. Może dlatego, że zbyt szybko obniża się jego poziom w butelce, gdy w końcu kupię. Cóż pozostaje? Oczywiście piwo! :-) Fakt, te musi być schłodzone. Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-6372000522951375832018-06-12T20:08:19.513+02:002018-06-12T20:08:19.513+02:00Dziękuję, Mario.
Z tytułami bywa u mnie tak: tekst...Dziękuję, Mario.<br />Z tytułami bywa u mnie tak: tekst napisałem, pora na publikację, i wtedy uświadamiam sobie brak tytułu. Wybieram coś szybciutko, nierzadko jest to związane z ostatnim tematem tekstu – jak tutaj właśnie. Chyba po prostu dlatego, że ten temat poruszałem przed chwilą i jako pierwszy przychodzi na myśl.<br />Tak, ten rok, ta wiosna (która zaraz zamieni się w lato), są wyjątkowe. Dzisiaj oglądałem drzewko orzecha włoskiego, orzechy ma tak duże, jakby to połowa wakacji była. Wszystko kwitnie, rośnie i owocuje szybciej. Wszak w końcu maja zakwitły lipy (zdaje się, że szerokolistne), a w czerwcu letnio-jesienne cykorie.<br />Lubię te wszystkie mity i baśnie tłumaczące nazwy czy cechy przyrody. Ranna rosa nie jest żadną rosą, a łzami Eos opłakującej syna Memnona; tej samej Eos, która budzi się przed świtem i barwi różem niebo na wschodzie.<br />Wiejskie korzenie i ja mam, pamiętam lata na wsi, które nie cały czas były wakacjami, skoro pomagałem w pracach. Tamte miesiące bardzo ciepło wspominam, jednak wydaje mi się, że nawet gdyby nie było tego związku ze wsią w moim i w Twoim życiu, też odczuwalibyśmy potrzebę powrotu do korzeni, tyle że wtedy nie naszymi osobistymi one by były, a naszych przodków, naszego gatunku.<br />Zabierają wszystek miód pszczołom? No i co w zamian? Cukier?Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-36612583119707411812018-06-11T08:20:14.658+02:002018-06-11T08:20:14.658+02:00Nie lubię ciepłego alkoholu i zimnych kobiet.Nie lubię ciepłego alkoholu i zimnych kobiet.Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-77687709496784293932018-06-10T23:11:20.689+02:002018-06-10T23:11:20.689+02:00Zdaje się, że borykamy się z podobnymi problemami ...Zdaje się, że borykamy się z podobnymi problemami w pracy, Chomiku. Sił, wytrwałości, a nade wszystko stoickiego podejścia, życzmy sobie wzajemnie.<br />W dinozaurowych strachach są proste figury dinozaurów, ale działa tam, jak w każdym pałacu strachów, efekt zaskoczenia: jest ciemno, nagle tuż przed wagonikiem którym jadą ludzie zapala się ostre światło i widać kręcącą się głowę dinozaura, a z głośnika słychać jego ryk. Stwierdziłem kiedyś, że ludzie lubią się bać, gdy wiedzą, że straszenie jest udawane, na niby.<br />Kiedyś i ja doznałem zdumienia kosztami urządzeń lunaparkowych. We Włoszech działa parę fabryk, nie zakładów rzemieślniczych, a fabryk, jednak w żadnej nie ma taśmy produkcyjnej. Produkcja jest jednostkowa, na zamówienie, wykonywana bez robotów a ręcznie, bo taka jest specyfika branży. Opracowany nowy model samochodu sprzeda się w setkach tysięcy egzemplarzy, fabryka karuzel osiągnie sukces, gdy sprzeda kilkanaście sztuk. W oczywisty sposób wpływa to na ceny. Niewielka karuzelka będzie kosztować pięćdziesiąt, a nawet sto tysięcy, nieco większa i bardziej ozdobna paręset tysięcy, duże w swoich cenach nie tylko zbliżają się do miliona, ale i znacznie tę barierę przekraczają. Piszę oczywiście o euro, nie złotówkach. Dlatego mojemu szefowi opłacało się kupić stare strachy, ale wyprodukowane w dobrej firmie, i remontować je. W Polsce mniej się zarabia niż na Zachodzie.<br />Fakty te pozwalają nieco inaczej spojrzeć na ceny biletów w lunaparkach i nierzadko ich stare karuzele.<br /><br />Botanicznych, wielce uczonych nazw określających cechy roślin jest wiele, ale powiem szczerze, że nie mam do nich serca i niewiele ich znam. Dla nas, amatorów, najważniejsze jest dostrzeżenie rośliny, wyróżnienie jej spośród zielonego, anonimowego tłumu, następnie poznanie jej nazwy gatunkowej. Jej imienia – żeby móc nachylić się nad maleńką roślinką o ujmująco ładnych kwiatuszkach wielkości małego paznokcia i powiedzieć sobie: jaki ładny jest ten bodziszek!<br />Cykoria podróżnik jest pospolita, rośnie niemal wszędzie, a najczęściej na przydrożach, nieużytkach, zwłaszcza suchych, na zaniedbanych miejskich terenach zielonych i dziczejących łąkach, a kwitnie długo: od teraz do połowy jesieni. Widziałaś ją wiele razy, ale… nie widziałaś, bo działa tutaj powszechne prawo, w myśl którego wiedza otwiera oczy, to znaczy im więcej wiesz, tym więcej widzisz. Gdy nauczysz się rozpoznawać cykorię, ze zdumieniem stwierdzisz, że rośnie tutaj i tutaj i tam. Jakby dla Ciebie ona teraz zaistniała.<br />Dobrosiu, to wspaniała przygoda i jednocześnie zabawa. Wierzącym znajomym zwykłem też mówić, iż jest zajęciem zbożnym, skoro poznaje się i zachwyca dziełami Boga.<br />Gdy uczyłem się rozpoznawać jarząb szwedzki, czyli szwedzką odmianę jarzębiny, wydawała mi się rzadką rośliną, a teraz, gdy ma liście i mogę ją rozpoznać jadąc samochodem, widzę bardzo często, sadzoną wzdłuż szos i ulic – i tak jest z każdą poznaną rośliną.Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-64147732116504970762018-06-10T21:45:52.885+02:002018-06-10T21:45:52.885+02:00A swoją drogą ... jakiż przewrotny tytuł posta:-)A swoją drogą ... jakiż przewrotny tytuł posta:-)Maria z Pogórza Przemyskiegohttps://www.blogger.com/profile/13044088167233265899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-70802176374069034362018-06-10T20:47:54.542+02:002018-06-10T20:47:54.542+02:00Cykoria podróżnik bardzo wdzięczna, z modrymi jak ...Cykoria podróżnik bardzo wdzięczna, z modrymi jak niebo kwiatkami, tak wcześnie w tym roku zakwitła, a przecież to roślina lata; legenda mówi, że kwiatuszki ten niebieski kolor zawdzięczają oczom dziewczyny, płaczącej za straconym ukochanym:-) cały nasz wspólny weekend przepracowaliśmy z mężem właśnie przy pszczołach, będąc wieczorem nieludzko zmęczeni, bo był okropny upał, ale i zadowoleni, bo kwitnące lipy pozwoliły na obfite miodobranie; ten rok jest wyjątkowy, urodzajny, nadrabia zeszłoroczne straty, oby tylko ten dar nie został zmarnowany; mąż oprócz pszczelarskiego hobby pracuje u siebie, czasami po kilkanaście godzin dziennie, pokonując setki kilometrów, a pszczoły to odskocznia, uspokojenie pośpiechu, ukojenie nerwów i odpoczynek od ludzi; o, tak, jest bardzo zadowolony, że zaopatrzy przede wszystkim rodzinę w ten słodki specjał, podaruje znajomym, sąsiadom, a przede wszystkim, że pszczoły są zdrowe, spokojne, zadbane, że w chatce pachnie woskiem pszczelim i zwiędłymi kwiatami z pyłku, bo nie jesteśmy nastawieni na handel, zabrania tym owadom wszystkiego do końca jak w przemysłowej pasiece, a przyjemność z zajmowania się tym, jak sam nazwałeś, czarodziejskim zajęciem:-) też tęskni za emeryturą:-) jestem chłopską córką, kiedyś bardzo chciałam uciec ze swojej wsi do miasta, do wielkiego świata, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez tej pogórzańskiej samotni, człowiek chyba nie odetnie się do końca od swoich korzeni, to siedzi w środku; to, co kiedyś było przykrym zajęciem w gospodarstwie, teraz wspominam z nostalgią, a obecne obowiązki, proste, blisko natury sprawiają mi wielką przyjemność:-)Maria z Pogórza Przemyskiegohttps://www.blogger.com/profile/13044088167233265899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-17019856388786912282018-06-09T23:11:09.547+02:002018-06-09T23:11:09.547+02:00Bliskie mi jest, to o czym piszesz, polemiki nie b...Bliskie mi jest, to o czym piszesz, polemiki nie będzie :).<br />Dzisiaj jestem już wolna ale to tylko na chwilę, niestety. Boksuję się z tym non-stop. Może to moje, a może z zewnętrzności płynące. Stawiam na otoczenie lub ściślej na rzeczywistość, w której pływamy. Trochę za Twoim przykładem podjęłam pewne działania, ruch na szachownicy.<br />Przyczepy śliczne, bardzo eleganckie, park dinozaurów niesamowity - ciekawe co tam w środku jest? Liczba godzin nad nimi spędzonych budzi duży szacunek i jednocześnie przeraża. <br /><br />Cykoria podróżnik??? Do tej pory znałam tylko jedną, tę kupowaną w supermarketach, na tackach, białozieloną, ktora wyśmienicie komponuje się z pieczonym łososiem - to jedna z dwóch moich popisowych potraw, takich dla gości. <br />Dzięki Tobie wiem, że może rosnąć dziko, ma błękitne kwiatki, o niespotykanych prostokątnych płatkach. Przeczytałam, że jest rośliną pospolitą, co dla mnie oznacza, że i ja mogę ja spotkać. Jest roślina leczniczą. Śmiesznie o niej piszą, jest archeofitem, czyli obcym gatunkiem, ktory przywędrował do nas w czasach wczesnohistorycznych lub przedhistorycznych i się zadomowił.<br />Przyglądam się już drzewom, nauka postępuje wolno lecz jest przyjemna, a teraz zacznę zwracać uwagę na trawniki i łąki :).chomik buszujący w zbożuhttps://www.blogger.com/profile/12671879269402102092noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-57022719573637336912018-06-08T23:33:37.044+02:002018-06-08T23:33:37.044+02:00Możemy, ale nie wszyscy i w nierównym stopniu. Wia...Możemy, ale nie wszyscy i w nierównym stopniu. Wiadomo, jak wielką siłę oddziaływania na ludzi mają pieniądze, a fakt ten uzupełnię swoją obserwacją. Otóż im człowiek jest uboższy duchem, tym silniejsze w nim pragnienie posiadania dużych pieniędzy. A te są jak narkotyk – ciągle ich mało i mało. Bez świadomego wyboru, bez pracy myślowej, nie przerwie się tej spirali, a wielu ludzi nie potrafi tego.<br />Ot, i cały kłopot.<br />A Tobie, Anno, zazdroszczę. Zdecydowałem przejść na emeryturę tak szybko, jak tylko będzie to możliwe.Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-13245023157548634992018-06-08T22:55:43.131+02:002018-06-08T22:55:43.131+02:00Pieniądz, a z nim ciągła pogoń za dobrobytem posta...Pieniądz, a z nim ciągła pogoń za dobrobytem postawiły nasz świat na głowie. Dlaczego przestały nam wystarczać proste jedzenie i proste życie? Czy naprawdę nie możemy żyć jak "zadowolony rybak" z powastki A.de Mollo?Anna Kruczkowskahttps://www.blogger.com/profile/10506083344673043107noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-75256951119540062912018-06-08T19:52:23.823+02:002018-06-08T19:52:23.823+02:00Żeby tylko kojarzyli tego w roboczych ciuchach jak...Żeby tylko kojarzyli tego w roboczych ciuchach jako spragnionego piwa, nie byłoby źle. Kiedyś poszedłem w roboczym ubraniu na policję zgłosić włamanie do swojego kampingu, i zostałem tak potraktowany, że solennie obiecałem sobie: nigdy więcej! Nie roboczego ubrania, a kontaktów z policją, bo tamten nie był ani pierwszym, ani drugim tak przykrym.<br />Przed ogniem, wojną, zarazą, powiatowymi VIPami i policją, racz mnie chronić, Panie.<br />Janku, oczywiście, że wynagrodzenie powinno być godziwe, chociaż obie zainteresowane strony różnie ową godziwość oceniają. Jeśli moje myśli mają sens i słuszność, to należałoby szczególnie zaznaczyć zatarcie bezpośredniego związku między pracą a naszymi potrzebami. Wszak naprawa karuzeli nie jest mi do niczego potrzebna. Zależności bezpośrednie i takież związki zostały przerwane poprzez wstawienie między nie pieniądza, a ten nie bez powodu bardzo długo wchodził w użycie jako umowność. Teraz trzeba nam wspomagać się rozumem. Przecież wiemy, że musimy zarabiać pieniądze, ale właśnie wiemy, to znaczy jest to rezultat procesu myślowego, działanie naszego intelektu, a nie odruchowe odczuwanie.<br />Myślę, że tutaj właśnie tkwi przyczyna, albo jedna z przyczyn, naszych kłopotów w pracy.<br />Myślę o Ani Kruczkowskiej coraz bardziej zbliżającej się do ziemi i dawnego życia, myślę o Marii z pogórza i jej mężu-pszczelarzu. Myślę, że gdy podbiera pszczołom znaczną ilość miodu, jego radość na myśl o pożytku jest w pewien sposób inna (nie powiem dokładnie w jaki sposób, trudno mi wszystko nazwać i zdefiniować) niż moja radość na myśl o wypłacie – wynagrodzeniu za karuzele.<br /><br />Nie wiem, doprawdy, którą wolałbym: tą zimną, czy raczej przeciwnie, bardzo rozochoconą Niemkę… Krzysztof Gdulahttps://www.blogger.com/profile/06523514782120741183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2762559326722809131.post-13990664110801144202018-06-08T08:06:26.185+02:002018-06-08T08:06:26.185+02:00Praca u kogoś nie jest niewolnictwem. Pracodawca k...Praca u kogoś nie jest niewolnictwem. Pracodawca kupuje od nas nasze umiejętności, których on nie posiada. I za tę usługę powinien zapłacić godziwą cenę, tak jak za towar, który nabywa w jakimś sklepie.<br /><br />Krzysiek, nie wiem dlaczego człowieka w roboczym ubraniu kojarzą z osobnikiem szukającego piwa.<br />Ja gdy kupuję piwo, niejednokrotnie zaznaczam, ze nie jestem piwożłopem lecz piwoszem i lubię ten napój gdy jest zimny.<br />Ciepłe piwo jest gorsze od zimnej Niemki. Jan Łęckihttps://www.blogger.com/profile/03146673618870357117noreply@blogger.com