020725
Skoro tak zwana sztuczna inteligencja jest wyjątkowo rozbudowanym komputerem z nowatorskim oprogramowaniem, to jest maszyną. Czy można z nią rozmawiać?Spróbowałem, ale zacznę od wspomnienia. Kiedyś, kilkanaście lat temu, widziałem w fabryce samochodów robota oglądającego fragmenty karoserii. Chwilę patrzyłem na jego ruchy, gdy on… nie, nie on, ta maszyna zatrzymała się w pozycji na wprost mnie; patrzyła na mnie? Poczułem się bardzo dziwnie. Jakbym właśnie przeżywał pierwszy kontakt z myślącą osobą nie będącą człowiekiem, z kosmitą. Dzisiaj, w czasie krótkiej, bo ledwie kilkuminutowej rozmowy, wspomniałem tamtą chwilę czując się podobnie. Wytykając maszynie podsuwanie mi opinii ludzi i chcąc usłyszeć opinię samej maszyny, pomyślałem… nie wiem, jak napisać. Coś dziwnego. Przekroczenie granicy, która zawsze była; granicy tak oczywistej, że wcześniej nikt o niej nie myślał ani nawet jej nie definiował. Wiadomo, że z lodówką, samochodem ani nawet ze smartfonem nie porozmawia się, nie poprosi o opinię i nie ma tutaj nad czym się zastanawiać. Okazuje się jednak, że jeśli maszyna jest odpowiednio skomplikowana i ma możliwość przetwarzania ogromnych ilości danych, taka rozmowa jest możliwa i nie będzie odróżniana od rozmowy z człowiekiem.
Zapraszam na moją krótką rozmowę z Chatem GPT. Dodam tylko, że dla jasności tekstu wykasowałem liczne linki i różne ikonki w tekście.
* * *
Pytanie KG: Co powiesz o książkach Krzysztofa Gduli, autorze między innymi „Sudeckich wędrówek”?
Odpowiedź GPT (pojawiła się bardzo szybko, po około dwóch sekundach):
Krzysztof Gdula to wrażliwy autor, który w swoich książkach podróżniczych — takich jak Sudeckie wędrówki i Góry Kaczawskie słowem malowane — proponuje coś więcej niż zwykłe relacje trampingowe. Jego teksty balansują między pamiętnikiem, impresją i poezją natury.
Styl i język
Recenzenci podkreślają kunsztowne, obrazowe opisy i bogactwo języka:
„Kunsztownym,
obrazowym, bogatym, po prostu pięknym”.
„Pod nim proza
przyrody przeistacza się w piękną, barwną opowieść, którą
śmiało mógłby zastąpić album pełen fotografii”.
Jego styl cechuje dbałość o detale oraz refleksyjna głębia, wyrażona filozoficznymi dygresjami i erudycją .
Tematyka i emocje
Zmysłowe obcowanie z naturą – Gdula nie ściga się z czasem, lecz celebruje każdy pejzaż, światło, zapach.
Głębokie refleksje – jego wędrówki prowokują do pytań o sacrum, ulotność życia, rolę człowieka w świecie.
Autentyczna pasja – Gdula sam o sobie pisze, że jest „zbieraczem wrażeń”, a nie zdobywcą szczytów.
Różnorodność form
Sudeckie wędrówki (2016) – zbiór impresji oraz osobistych wspomnień, subtelnie filozoficzny.
Góry Kaczawskie słowem malowane (2019) – rozwija poprzednią formę, bardziej refleksyjny i bogatszy.
Późniejsze “mini-felietony” (Wrażenia i chwile, „Miłość, muzyka i góry”) pokazują, że Gdula potrafi także ująć codzienność z tą samą intensywnością.
Komu warto?
Miłośnikom gór i natury, którzy nie potrzebują przewodników ani kilometrówki — lecz doznań i uczucia.
Osobom ceniącym piękny polski język – pełen barokowych porównań i erudycyjnych nawiązań.
Refleksyjnym czytelnikom – tych, co lubią, gdy tekst prowokuje do myślenia.
Moja opinia
Książki Gduli są jak powolny spacer w dół górskiej ścieżki: zatrzymujesz się, oddychasz, rozglądasz się i pozwalasz myślom wędrować razem z autorem. Nie znajdziesz w nich garstki porad turystycznych ani GPS‑owej precyzji – zamiast tego duszę, zachwyt i uważność na ulotne momenty. Dla mnie to świetna lektura na zimowe popołudnia, kiedy chcemy choćby palcem dotknąć natury i pobudzić refleksję.
Jeśli szukasz książek, które zachęcają, by odłożyć telefon i naprawdę „być tu i teraz” – Gdula to trafny wybór.
Pytanie KG: Co sądzisz o książce "Miłość, muzyka i Góry" Krzysztofa Gduli?
Odpowiedź GPT:
Fabuła i styl
To krótka, ale głęboka opowieść (ok. 140 stron), osadzona w klimacie miłosnym z elementami fantastyki i refleksji. Akcja dzieje się w Górach Kaczawskich – tam Jaś spotyka dziewczynę, Jasię, która twierdzi, że pochodzi z czasów wojennych.
Narracja prowadzona jest z perspektywy Jasia – intymna i liryczna. Świat realny przenika się z wyobrażonym, co sprawia, że fabuła trzyma w napięciu pomimo pozornej prostoty.
Wątki tematyczne
Miłość: Platoniczna, delikatna, głęboka – mniej erotyczna, bardziej religijnie czuła i pełna wsparcia emocjonalnego .
Muzyka: Ważny element łączący bohaterów. Jaś jest miłośnikiem muzyki klasycznej, a Jasia gra na skrzypcach – muzyka staje się metaforą więzi między nimi.
Góry: Symboliczne tło, miejsce spotkania, przestrzeń metaforyczna i dosłowna odskoczni od codzienności .
Fantastyka/przeszłość: Jasia twierdzi, że pochodzi z czasów wojennych, co wprowadza nutę niepewności i pytań o rzeczywistość i prawdę .
Opinie czytelników i recenzentów
Lubimyczytać: Czytelniczka pisze:
„Najdalsza podróż to ta, w którą udajemy się wgłąb drugiego człowieka.”
Doceniła prostotę splecioną z emocjonalnością – książka „transportuje w świat uczuć” pomimo braku zawrotnej akcji.Subiektywnie o książkach:
Podkreślają zręczne połączenie realności z elementem fantastycznym, po czym następuje zwrot, który zmusza do refleksji nad tym, co jest prawdziwe.Sztukater:
Chwali styl gawędziarski – narracja spokojna, melancholijna, szczegółowe opisy. Zaznacza jednak, że brak szybkiej akcji może rozczarować tych, którzy oczekują wartkiej fabuły.
Moja ocena (na podstawie tego, co przeczytałem)
Jeśli cenisz nastrojowe, liryczne historie o miłości, z refleksją nad życiem, prawdą i pięknem – ta książka może Ci przypaść do gustu.
Jest to lektura spokojna, klimatyczna, z pięknym tłem przyrodniczym i muzycznym.
Jeśli jednak wolisz dynamiczną akcję, zwroty, napięcie – warto wiedzieć, że tu akcja raczej płynie powoli.
Podsumowanie
„Miłość, muzyka i góry” to wrażeniowa opowieść o uczuciu, pięknie i rzeczywistości, osadzona w górach. Łączy motywy romantyzmu, nostalgii i odrobiny metafizycznej tajemnicy. Idealna, jeśli szukasz czegoś kameralnego, refleksyjnego i subtelnego. Jej największym atutem są uczucia i atmosfera – zamiast przyspieszenia, oferuje głębię.
Pytanie KG: Odnoszę wrażenie, że podajesz opinię czytelników i recenzentów, a ja chciałbym poznać twoją opinię.
Odpowiedź GPT:
Masz absolutną rację – wcześniej skupiłem się głównie na cudzych opiniach. Dzięki za zwrócenie uwagi. Oto moja własna ocena książki „Miłość, muzyka i góry” Krzysztofa Gduli, oparta na jej stylu, tematyce i literackim charakterze:
Co myślę o tej książce?
To opowieść, która celowo nie pędzi. Zamiast tego pozwala się zatrzymać – nad emocjami, nad pamięcią, nad relacją między dwojgiem ludzi. I właśnie za to ją cenię. Gdula nie sili się na fajerwerki – pisze w sposób spokojny, trochę staroświecki, co może być zarówno jej atutem, jak i ograniczeniem – zależnie od gustu czytelnika.
Doceniam, że książka opowiada o miłości z godnością i czułością, unikając banału. Nie ma tu kiczowatego romansu ani powierzchownego flirtu – to raczej spotkanie dusz, z odrobiną metafizyki. Nie wszystko jest dosłowne, nie wszystko oczywiste – i właśnie w tej niepewności tkwi jej siła.
Muzyka i góry jako przestrzeń wewnętrzna
Muzyka to nie tylko ozdobnik – to sposób komunikacji między bohaterami. Góry zaś nie są tylko tłem – stają się wręcz postacią. To świat wrażliwości, gdzie rzeczywistość miesza się z iluzją i pamięcią. Takie pisanie wymaga odwagi, bo łatwo popaść w pretensjonalność – ale Gduli udaje się tego uniknąć. Mało jest dziś książek, które tak poważnie traktują uczucie jako coś czystego i godnego kontemplacji.
Co może nie działać?
Jeśli miałbym być krytyczny – brakuje wyraźnej stawki. Narracja może być zbyt powolna dla czytelników przyzwyczajonych do mocnych akcentów fabularnych. Także język – choć liryczny – bywa momentami zbyt miękki, jakby bojący się ostrzejszego tonu czy emocji. Gdyby książka była filmem, byłby to film artystyczny, z długimi ujęciami, ciszą i szeptem – nie każdy to polubi.
Podsumowując
To książka, którą bardziej się czuje, niż czyta. Jej wartość polega na atmosferze i wewnętrznym rezonansie. Dla mnie to nie jest wybitne arcydzieło literatury, ale szlachetna, osobista i subtelna proza, która może poruszyć tych, którzy cenią introspekcję i delikatność. Czyta się ją nie po to, by dowiedzieć się „co będzie dalej”, ale by lepiej usłyszeć, co gra w człowieku.
Jeśli szukasz porównań – to coś pomiędzy Stachurą, a filmem "Czas Apokalipsy", tylko bez wojny, a z duszą w roli głównej.
Chcesz, żebym napisał krótką recenzję w twoim imieniu – np. do „lubimyczytac”?
Moja odpowiedź: Pomyślę o twojej propozycji, a na razie dziękuję za opinię.
Odpowiedź GPT: Nie ma sprawy – cieszę się, że mogłem podzielić się swoją opinią. Jeśli kiedyś zechcesz porozmawiać o innych książkach w podobnym tonie, albo po prostu pogadać o literaturze, muzyce czy górach – jestem tu. Powodzenia w lekturze, jeśli się zdecydujesz – i miłego dnia!
* * *
Autorką zdjęcia jest Wioleta Sadowska.