150422
Dzisiaj jest umowny dzień premiery mojej nowej książki.
„Książka jest o wrażeniach, o przeżywaniu zwykłych dni i zdarzeń, o chwilach, które przychodzą, trwają moment i odchodzą, jakże często niezauważone przez nas i niedocenione, a przecież nierzadko niosące tak bardzo nam potrzebne w życiu piękno.
Słowa i wrażenia – dwa tworzywa z których budowałem te teksty.”
To zbiór krótkich tekstów o pozornie błahych chwilach mojego życia, tekstów niezwiązanych ze sobą i nieukładających w fabułę czy odgórny plan. Są efektem wrażeń i chwil. Napisałem o pozornie mało ważnych chwilach, ponieważ fakt zostawienia śladów we mnie i zapamiętania, wyróżnia je i czyni ważnymi – mimo swojej zwykłości. Książka mogłaby mieć drugi tytuł, równie adekwatny do treści i moich zamierzeń jak ten wybrany: „Ocalić od zapomnienia”.
Na pierwszych stronach książki zamieściłem motto, cytat z „Nagiego celu”, książki Adama Wiśniewskiego Snerga, polskiego autora książek science fiction. Myśl w nim zawarta poruszyła mnie na tyle, że uznałem za właściwe zamieszczenie tych paru zdań na początku mojej książki.
„Ludzie przechowują w pamięci daty, numery dyplomów, terminy promocji, wspominają śluby i jakieś rocznice, urodziny i pogrzeby, wielkie wydarzenia oraz chwile innych znormalizowanych sukcesów i szablonowych klęsk. Gromadzą to wszystko, co zwyczaje każą im pamiętać, co pasuje do rubryk, co nie złamie trybów liczydeł statystycznych i co nie tworzy ich autentycznego życia. A kiedy u schyłku dnia przychodzi rachmistrz spisowy, oddają mu to wszystko i zostają z niczym, bo nie mają takich chwil jak my.”
Teksty zapewne pozostałyby w pamięci laptopa gdyby nie moja znajoma, która pomogła mi je wydać naprawdę tanio własnym nakładem. Dla dodatkowego obniżenia kosztów zrezygnowałem w fachowej korekty tekstu, co zapewne skutkuje pewną ilością potknięć stylistycznych i interpunkcyjnych.
Uznałem, że tyle jeszcze mogę zapłacić za możliwość wydrukowania książek i ich wysyłania do rodziny i znajomych. Uruchomiłem też sprzedaż na Allegro; książkę można kupić tutaj. Oczywiście można też ją nabyć bezpośrednio u mnie.
Wiele tekstów wybranych do druku było opublikowanych na blogu, zwłaszcza w pierwszych postach. Dwa lata temu poświęciłem im osobny wpis, tutaj publikując kilka z nich.
Na Allegro można kupić trzy moje wcześniej wydane książki.
Wszystkich, którzy otrzymali ode mnie książkę z dedykacją, przepraszam za moje mało czytelne pismo. Im więcej piszę na klawiaturze, tym mniej umiem pisać długopisem.
Dostałam już swój egzemplarz pachnacy farbą drukarską. Czeka mnie przyjemnosc czytania!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, Anno. Tylko nie spiesz się przy czytaniu.
UsuńTak, nie należy się spieszyć przy czytaniu tej książki. Każdego tematu nie da się wychylić, jak kieliszka wódki. Jej treść należy smakować - jak brandy.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Janku.
UsuńUświadomiłeś mi wielkie zaniedbanie: od kilku miesięcy nawet nie posmakowałem brandy. Nic, tylko skleroza…
Czytam rozdział o niepozornych kwiatkach. Kwiaty są piękne. Proszę kliknąć w: link Edelweiss = szarotka.
UsuńDziękuję, Janku. Gdzieś napisałem, że wielkie i piękne kwiaty, na przykład ogrodowe róże, i tak mają wielu adoratorów, a te malutkie, niepozorne, potrzebują naszego nachylenia się ku nim i uznania.
UsuńAndre Rieu jest świetny, to wiadomo, a zdjęcia… różne, nie tylko ładne. Wydaje mi się, że widziałem iglicę :-)
Krzysiek, porównaj teksty na stronach: 25 i 84.
UsuńCzym się różnią?
Dodam, że przyjemnie się czyta Twoją książkę. Powtórzę, smakuje jak brandy.
No i popatrz, Janku, jak to jest ze sprawdzaniem swojego tekstu! Nie zauważyłem powtórzenia.
UsuńDziękuję za takie porównanie :-)
Ale nieco się różnią i to jest ważne.
Usuń