Etykiety

Moja książka

Wrażenia i chwile

 150422 Dzisiaj jest umowny dzień premiery mojej nowej książki.    „Książka jest o wrażeniach, o przeżywaniu zwykłych dni i zdarzeń, o chwi...

piątek, 25 lutego 2022

O ludzkości

 250222

Mamy więc wojnę tuż za miedzą. Nie chcę powtarzać wiadomości i prognoz wygłaszanych wszędzie, chciałem tylko wyrazić oczywistą konstatację: historia ludzkości jest historią wojen. Jak się okazuje, nawet dla Europy ich lista nie jest zamknięta, bo oto objawił się barbarzyńca owładnięty manią wielkości.

Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na pewną cechę nauczanej historii, a więc i cechę nas samych. Otóż łatwiej dostać się na karty historii burząc cywilizacje, niszcząc państwa i mordując ludzi, niż dzięki nawet wielkim zasługom w dziele podnoszenia jakości życia narodów. Pomniki częściej się stawia generałom, niż nauczycielom czy wynalazcom.

Dzisiaj wspominałem moją dwuletnią przygodę w wojskiem. Zawsze, od tamtych lat do dzisiaj, miałem wojsko za paskudną i głupią organizację. Dzisiaj wyraźniej niż jeszcze miesiąc temu widać straszną cechę wojska, jaką jest kategoryczny wymóg posłuszeństwa przełożonym. Dostaje się rozkaz i pod groźbą ciężkich kar, do kary śmierci włącznie, żołnierz musi go wykonać, a jakże często każą mu zabijać. Jednocześnie wiem, że inaczej w wojsku być nie może.

Morderstwo od chwalebnego zabijania przez żołnierza różni się jedynie jednym szczegółem: jeśli ktoś sam zdecyduje o zabiciu człowieka, jest mordercą, ale jeśli zabija z polecenia państwa, spełnia obywatelski obowiązek, a nawet bywa, że staje się bohaterem.

Jak się czuje człowiek, któremu każą jechać do innego kraju i tam zabijać?

* * *

Czuję zniechęcenie na myśl o rządach krajów zachodnich. W 1939 roku siedzieli cicho licząc na przeczekanie burzy grzmiącej gdzieś daleko, i teraz robią podobnie, rozzuchwalając barbarzyńcę u władzy, zamiast pokazać temu współczesnemu Hunowi mającemu się za nowe wcielenie Piotra Wielkiego, kim naprawdę jest i gdzie jego miejsce.

Myśleliśmy, że pandemia jest jak zły sen, kosztując nas tak wiele, ale też unormowanie i powrót dobrego czasu wydawały się nieodległe. Teraz, w związku z wielorakimi i bardzo rozgałęzionymi skutkami wojny w sąsiednim kraju, trzeba sobie powiedzieć, że niestety, dobre lata są za nami.

* * *

Od wczoraj wspominam piękne, mocne i gorzko prawdziwe słowa Carla Sagana będące podpisem pod sławną fotografią zrobioną Ziemi z najdalszych rejonów Układu Słonecznego. Nasza planeta widoczna stamtąd była maleńką błękitną kropką. Poznajcie te słowa, proszę, bo bardzo pasują do obecnej sytuacji.

  Tutaj jest filmik o tekście i zdjęciu.

 



Spójrz na tę kropkę. To nasz dom. To my. Na niej wszyscy, których kochasz, których znasz. O których kiedykolwiek słyszałeś. Każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał, przeżył tam swoje życie. To suma naszych radości i smutków. To tysiące pewnych swego religii, ideologii i doktryn ekonomicznych. To każdy myśliwy i zbieracz. Każdy bohater i tchórz. Każdy twórca i niszczyciel cywilizacji. Każdy król i chłop. Każda zakochana para. Każda matka, ojciec i każde pełne nadziei dziecko. Każdy wynalazca i odkrywca. Każdy moralista. Każdy skorumpowany polityk. Każdy wielki przywódca i wielka gwiazda. Każdy święty i każdy grzesznik w historii naszego gatunku, żył tam. Na drobinie kurzu zawieszonej w promieniach Słońca. Ziemia jest bardzo małą sceną na przeogromnej arenie kosmosu. Pomyśl o rzekach krwi przelewanych przez tych wszystkich imperatorów, którzy w chwale i zwycięstwie mogli stać się chwilowymi władcami fragmentu tej kropki. Pomyśl o niekończących się okrucieństwach, których zaznali mieszkańcy jednego zakątka tego punktu od prawie nie różniących się od nich mieszkańców innego zakątka, jak często źle się nawzajem traktowali, jak zapiekła ich nienawiść, z jaką żądzą zabijali jedni drugich.
Naszym postawom, naszemu urojonemu poczuciu własnej ważności, naszej iluzji posiadania jakiejś uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, rzuca wyzwanie ta oto kropka bladego światła. Nasza planeta jest samotnym ziarenkiem pośrodku tej wielkiej, otaczającej nas kosmicznej ciemności. W naszym ukrytym miejscu, pośród całego tego ogromu, nie ma jednak żadnej wskazówki na to, że z zewnątrz nadejdzie pomoc, by ocalić nas przed nami samymi. Ziemia jest jedynym dotychczas znanym światem, na którym istnieje życie. Nie ma innego miejsca, przynajmniej w najbliższej przyszłości, gdzie nasz gatunek mógłby wyemigrować. Odwiedzić - tak. Osiedlić się - jeszcze nie. Czy się nam to podoba czy nie, Ziemia pozostaje na razie naszym domem. Mówi się, że astronomia uczy pokory i kształtuje charakter. Nie ma chyba lepszego dowodu na szaleństwo ludzkiej zarozumiałości niż widok naszego malutkiego świata z tak dalekiej perspektywy. Uważam, że ten obraz podkreśla naszą odpowiedzialność za bycie dla siebie bardziej życzliwymi, za ochronę i poszanowanie błękitnej kropki - jedynego domu jaki kiedykolwiek mieliśmy.”


Tekst skopiowałem ze strony wykop.pl

Jego dokładności nie mogłem sprawdzić, nie mając książki pod ręką. Zdjęcie (poprawione przez NASA) jest ze strony Gazety Wyborczej.

Dopisek z dnia 260222

Dzisiaj jeden z Ukraińców skończył pracę, wraca do siebie, by z bratem zaciągnąć się do wojska. Jest młodym chłopakiem, nie miałem o nim zbyt dobrego zdania, ale gdy powiedział mi o swojej decyzji, wyciągnąłem dłoń i podaną mocną uścisnąłem. Obserwowałem go, zmienił się: przycichł, mniej mówi, jakby chwilami był zamyślony.

Pomyślałem, że być może patrzę na przemianę gówniarza w mężczyznę – szkoda tylko, że w takich okolicznościach. Drugą myślą było wyobrażenie sobie ich matki na wieść o decyzji synów…

Inny Ukrainiec opowiedział o zdarzeniu, do którego doszło w niezapamiętanym mieście. Grupa cywili rozbroiła dwóch żołnierzy rosyjskich i dotkliwie ich pobiła. Odczułem mściwą satysfakcje i czyn pochwaliłem, a teraz spowiadam się z tego. Wszak źródłem satysfakcji było pobicie ludzi przez innych ludzi. Później przyszła mi do głowy myśl, że, być może, tych dwóch Rosjan wcale nie chciało jechać na wojnę i może nawet obiecali sobie niecelne strzelanie. Co teraz czują do Ukraińców? Bo co ci czują do Rosjan, to już wiemy. Nienawiść rośnie w sercach obcych sobie ludzi.

Oto do czego prowadzi wojna!


7 komentarzy:

  1. Mądre słowa te zacytowane i napisane przez Ciebie. Jednak zastanawiam się jak może Zachód inaczej pomóc, żeby nie wywołać gorszego kataklizmu. Nie wiem, nie chciałabym się wdawać w dyskusję, po prostu nie mam żadnej wiedzy. Wiem tylko, że zachłanność ludzka nie ma granic i prowadzi do zatracenia wszelkich cech ludzkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niewiele wiem o tym wszystkim, na pewno nie znam wielu uwarunkowań. Jak pomóc Ukrainie? Może sprzętem wojennym uznawanym za obronny? Na pewno pieniędzmi – teraz i w przyszłości.
      Z Rosją należy zerwać wszelkie kontakty: odwołać ambasadorów, nigdzie nie wpuszczać Rosjan, nie jeździć do nich, traktować ich jak trędowatych, a nade wszystko nie robić z nimi biznesu. Tak, stracimy na tym, ale powstrzymamy nieobliczalnego barbarzyńcę, który ośmielony teraz niewielką reakcją Zachodu, za rok czy dwa wyśle czołgi do następnego kraju. Gotów byłbym płacić podwójną cenę za paliwa, byle pozbawić ten kraj pieniędzy. Żeby nie mieli na armię, a ludność obróciła się przeciwko władzy.
      Aleksandro, do tekstu właśnie dodałem parę zdań w związku z dzisiejszym wydarzeniem w pracy.

      Usuń
    2. Tak nasuwają się realne myśli, przemoc rodzi przemoc, to chyba nie tędy droga. Jednak od lat wiadomo, że słowo ma czasami słabą moc sprawczą. Masz rację, że należałoby w przyszłości dobrze zastanowić się nad konsekwentnym unikaniem zażyłości pod każdym względem z określoną grupą obywateli tego kraju.

      Usuń
    3. Nie kiedyś i nie niektórych: teraz i wszystkich Rosjan należy izolować, nie wpuszczać nigdzie; chodzi o wywarcie nacisku na społeczeństwo rosyjskie, o pokazanie Rosjanom, co świat myśli o ich rządzących. Niech zwykli ludzie poczują, że żyją w kraju, od którego wszyscy się odsuwają – i niech wtedy sami się wezmą za tego z Kremla. Odciąć cały kraj od systemów bankowych, żeby nie działały karty rosyjskie, a firmy nie mogły dokonywać żadnych przelewów zagranicznych. Izolacja ma być totalna, bo tylko taka poskutkuje.

      Usuń
  2. Krzysiek, kiedyś szukałem wiadomości o książce Błękitna kropka i trafiłem na filmik: Wiadomość w butelce.
    W tym filmiku od 1:40 min. wyświetlania można tutaj posłuchać ciekawej recytacji słów Carla Sagana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego filmiku szukałem na potrzeby tekstu. Dziękuję za znalezienie, Janku.

      Usuń
  3. Ще не вмерла Україна.
    Nie umarła jeszcze Ukraina.

    Przed paroma laty, po agresji rosyjskiej na Krym, Zespół TARAKA wypromował piosenkę: Podaj rękę Ukrainie.
    Dzisiaj jej słowa nabrały podwójnego znaczenia, a tu można je usłyszeć.

    OdpowiedzUsuń