Etykiety

Moja książka

Wrażenia i chwile

 150422 Dzisiaj jest umowny dzień premiery mojej nowej książki.    „Książka jest o wrażeniach, o przeżywaniu zwykłych dni i zdarzeń, o chwi...

sobota, 10 czerwca 2023

Samotna brzoza

 050623

Kilka dni temu przechodziłem przez obniżenie zwane Kalinowym Dołem; od pierwszej chwili jego zobaczenia wiedziałem, że wrócę i będę wracał. Dzisiaj okazało się, że w okolicy, czyli na południe od Otrocza i Tokar, wiele jest miejsc równie malowniczych. Tak więc kolejne dni włóczęg potwierdzają pierwsze wrażenie: zachodnia część Roztocza, ta między Kraśnikiem a Szczebrzeszynem, jest najładniejsza. Dobrze się dla mnie składa, że i najbliższa: od siebie z domu mam 80 do 100 kilometrów drogi, a że połowa tego dystansu przypada na drogę szybkiego ruchu, w około pięć kwadransów jestem na miejscu.

Trwa kwitnienie polnych roślin. Oczywiście róże, róże i jeszcze raz róże, ale widziałem też oszałamiająco duże skupiska kwiatów na przydrożach i brzegach pól: jastruny, chabry, ostatnie kwiaty rzepaku, a niżej gwiazdnice różnych gatunków, fiołki trójbarwne, przetaczniki, niezapominajki polne i wiele, wiele innych, najczęściej nieznanych. Bywa, że idąc brzegiem pola czy miedzą muszę iść po kwiatach, bo po prostu rosną wszędzie.

Z daleka zobaczyłem na zboczu pagóra krzew różany i skręciłem ku niemu. 

 



Nie bardzo mi się chciało iść bezdrożem stromo pod górę, ale wiedziałem, że myśl o tym krzewie i jego kwiatach nie da mi spokoju w zimie. Doszedłszy… po prostu gapiłem się na pszczoły i kwiaty. Wąchałem i stawałem tak, by widzieć je na tle błękitu nieba, bo przecież wtedy są najpiękniejsze. Na ziemi pod krzewem leżą różowe (i różane) płatki – jakby ktoś skarb upuścił. Pod miedzą zobaczyłem... puszkę, a przecież najbliższa polna droga jest ponad sto metrów dalej i dwadzieścia niżej! Może właściciel pola wyrzucił? Trudno mi przypuszczać, że ktoś, kto wszedł tutaj specjalnie dla róż, zostawił po sobie taki ślad, ale widziałem ludzi, którzy śmieci wyrzucają gdzie popadnie gestem tak emocjonalnie obojętnym, jakby robili coś najnaturalniejszego.

Na szczycie pokaźnego wzgórza widziałem brzozę. Zwróciła uwagę swoją sylwetką widzianą z daleka, z różnych stron, na tle nieba. 

 





Nie mogłem nie przyjść do niej. Rośnie na brzegu nieuprawianego pola i zapomnianej, zarastającej dróżki, a nieco niżej ma, jak się okazało, swoją towarzyszkę. Obie mają daleki widok na falujące po pagórkach wąskie, różnokolorowe pola zdobione samotnymi drzewami, na nitki dalekich dróżek i domy odległej wioski wyglądające jak rozrzucone kolorowe klocki mojego wnuka.

Było już późno, nie mogłem długo siedzieć pod brzozą, ale przecież wrócę tam, bo miejsce uznałem za najpiękniejsze w znanej mi części Roztocza. Gdybym miał swobodę finansową, kupiłbym pole i przy tej brzozie postawił domek. Oto co widziałbym z jego okna.

 Obrazki ze szlaku

 Samotna sosna na między – rzadki a ładny widok.

 


Facelia i pszczoły. Niebieskie pole wśród wiosennych zieloności i dobiegające zewsząd buczenie owadów.

 


Moment zawsze ładny i później pamiętany: otwieranie się dalekiego widoku.

 W okolicy wiele jest nowych dróżek prowadzących na pola. Starsze są asfaltowe, ostatnie budowane są betonowe. Mają trzy, czasami tylko cztery metry szerokości i dokładnie odwzorowują bieg swoich poprzedniczek, polnych dróżek. Wygodnie się po nich chodzi (dlatego dzisiejsza trasa była nieco dłuższa), zwłaszcza po opadach deszczu, ale brakuje im malowniczości.

 Kukurydza i jaskier. Roślina użytkowa i samosiejka, pożytek i uroda polnego kwiecia. Parę razy odezwał się we mnie księgowy, którym nigdy nie byłem i chyba być nie potrafiłbym (ale może się mylę): na metrze kwadratowym plantacji rośnie ponad 10 roślin, a więc tyleż wyrośnie kolb kukurydzy. Z przeciętnego poletka roztoczańskiego mającego 200 na 25 metrów (pół hektara) zbierze się pięć ton ziarna, czyli z metra jeden kilogram (albo 10 kolb). Ilość wystarczająca na parę posiłków dla człowieka. Zdumiewające!

 


 Trybula. Takie nie wiadomo co, ale ładne, zwłaszcza jeśli nachyli się nad nią i dokładnie obejrzy kwiaty.

 Zwątpiłem oglądając te kwiaty: rogownica czy gwiazdnica. Nie wiem. Ciągle zderzam się ze swoją zbyt skąpą wiedzą i słabą pamięcią. Muszę dokładnie obejrzeć całą roślinę i zrobić jej dobre zdjęcia, a do tego celu powinienem zabrać… kartkę czystego białego papieru. Próbowałem robić zdjęcia roślinie położonej płasko na gładkiej płaszczyźnie plecaka, ale jego kolor jest zbyt ciemny i w rezultacie roślina, a zwłaszcza białe kwiaty, są zbyt jasne – stąd pomysł na białe tło. Jeśli ktoś nie ma wątpliwości co fotografowałem, proszę o podzielenia się swoją wiedzą.

Trasa: na południowy wschód od Otrocza. Okolice Kalinowego Dołu, Biskupskiej Drogi, Dołu Paszynowiec.

Statystyka: szedłem 8 godzin, siedziałem 4,5, a trasa miała długość 24,5 km.

O języku słów kilka

Pewne słowa okresowo stają się modne, a wtedy nie tylko są powszechnie używane, ale i na pewien czas wypierają wszystkie słowa równoznaczne i bliskoznaczne. Ostatnio bardzo często słyszę wyrażenia „kolokwialnie mówiąc” oraz „w kontekście”. Nie jest błędem używanie tych słów, ale ich naużywanie. Nie bądźcie, ludzie, jak te owce, co się stada trzymają i wszystko robią tak samo. Będzie ładniej i poprawniej, jeśli czasami powiecie „potocznie” albo „w związku”, ponieważ mówienie o kontekście w co drugim zdaniu nie świadczy o swobodzie posługiwania się językiem, a wprost przeciwnie.

Obrazek z pracy

 Ta karuzela nazywa się Street Fighter, co można tłumaczyć jako Uliczny Wojownik. Jak działa, widać, dlatego nigdy na nią nie wsiadłem. Stanowczo wolę szum w głowie wywołany szklaneczką brandy niż jazdą na tak piekielnej maszynie. Zamieszczam ten filmik, ponieważ ostatnie trzy miesiące pracy w firmie spędziłem przy tej karuzeli. Zmieniałem konstrukcję znacznej części instalacji elektrycznej i wszystkie lampki, a jest ich 3700. W rzeczywistości efekt wizualny jest znacznie lepszy niż na filmie, ledowe lampki świecą intensywnie kolorowym światłem i zmieniają barwy, ale najważniejszy dla mnie jest fakt prawidłowego działania całej instalacji.

Pracę, za którą wziąłem pieniądze, wykonałem dobrze.























6 komentarzy:

  1. Rogownica... coś takiego znalazłam...więc rogownica

    ''5 płatków korony z wycięciem dochodzącym do 1/3 ich długości(rogownica polna)

    5 płatków korony, głęboko podzielonych(gwiazdnica trawiasta)

    na podstawie wikipedii''

    Lubię takie ciekawostki, teraz i ja będę wiedzieć co jest rogownicą a co gwiazdnicą. Śliczne tereny i ten czas kwitnienia jeszcze bardziej je uślicznia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za sugestie. Dzisiaj będąc na Roztoczu zrobiłem trochę zdjęć, będę porównywał i uczył się różnic, zajrzę i do Wikipedii. A swoją drogą dziwna jest ta chęć u mnie, bo przez tyle lat niezbyt mnie interesowały nazwy polnych kwiatów. Teraz owszem, interesują.

      Usuń
  2. Spodobały mi się te dwie brzozy jak przyjaciółki stojące na pagórku spoglądając w dal. Też chętnie chciałabym mieć taki widok z okien. Chociaż nie narzekam z mojego blokowego okna też jest miły widok. Rośnie kilka lip i kilka ozdobnych drzewek mających bordowe liście od razu po przekwitnięciu. Chociaż czasami mi żal tych drzew są takie ściśnięte rosnąć na placu podwórkowym. A jeszcze w tym roku nie rozumiem dlaczego pogolili dolne gałęzie. Czas kwitnienia polnych róż, a na polach maki i chabry chociaż coraz rzadziej, gdyż pola pod uprawę zbóż tak przygotowane, żeby nie było żadnych obcych roślin. Zauważyłam, że masz bardzo odpowiedzialną pracę. Wiadomo, wszystkie urządzenia muszą być sprawne. Ja pamiętam z dzieciństwa tylko łańcuchowe karuzele i czasami bezmyślność chłopaków łapiących za łańcuchy. Nie dziwię się, że Twoje wędrówki są takie odstresowujące a jednocześnie piękne widoki możesz Podziwiać. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, pola są pryskane, ale po brzegach, przy drogach czy miedzach, polne kwiaty dają radę rosnąć. Tutaj zdarza mi się widzieć, co prawda rzadko, całe pole ukwiecone chabrami czy makami – widok szczególnie ładny, chociaż może właściciel pola inaczej na to patrzy :-) Niedawno kolega pomstował na gazowników, którzy wycięli kilka konarów dęba u niego na działce, mimo że odległość od gazociągu była zachowana. Chyba ludziom nie przeszkadza widok tak poobcinanych drzew.
      Parę lat temu był śmiertelny wypadek na karuzeli w Polsce, od tamtej pory te maszyny muszą być dopuszczane do ruchu przez Urząd Dozoru Technicznego po każdorazowym zmontowaniu w nowym miejscu. Dla właścicieli to spory problem organizacyjny i finansowy (bo UDT wystawia niemały rachunek), ale potrzebny. Dyscyplinuje ich.

      Usuń
  3. Ładne miejsce znalazłeś na budowę chatki, widokowe jak w Kaczawskich:-) Kosiliśmy ostatnio z mężem sad, pod stopami zobaczyłam płatki róży, skąd ona? rozglądałam się w okularach ochronnych, nie widząc, gdzie rośnie. Wreszcie dojrzałam, nagi pęd wspiął się po śliwce, dopiero na górze zobaczyłam płatki i liście. Prześliczne są kwitnące dzikie róże, zostawią na potem czerwone owocki, zbieram je, suszę i do herbatki na zimę, w tym roku dołączą do niej wonne płatki róży cukrowej. Cieszy mnie każdy kwitnący kwiatek, który oblatują pszczoły, w sobotę kręciliśmy pierwszy miód, aż gardło mnie piekło z podjadania tych słodkości. Zdecydowanie wśród kapliczek najładniejsza dla mnie ten najstarszy krzyż, niemniej jednak wszystkie wyrażają jakieś intencje. Nigdy nie byłam fanem karuzeli, lęk wysokości, zawroty głowy potem:-) wolałam patrzeć. Patrząc na zdjęcia czuje się ciepło, słońce, u nas dziś chmury, zimno, jak w jesieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc i Tobie miejsce się podoba? Jest ładne, tylko, Mario, tylko w zimie albo po opadach samochód trzeba by zostawiać na dole. Byłem dzisiaj na Roztoczu, popołudniu omalże zmarzłem, było chmurnie i wietrznie, ale pod wieczór zobaczyłem słońce. Świat od razu uśmiechnął się do mnie. Mnie się wydaje, że z każdym kolejnym rokiem dostrzegam więcej kwitnienia i bardziej mi się podobają kwiaty i bardziej są potrzebne. A co do pszczół: zauważyłem, że licznie latają jeszcze nad polami z rzepakiem, mimo że kwiatów na polach już bardzo mało. Słyszę je też w maliniakach, a i one przekwitają.
      Wczoraj widziałem krzyż wyjątkowy, bo ufundowany wiosną tego roku, a dzisiaj fotografowałem krzyż zrobiony z... wypolerowanej stali nierdzewnej.

      Usuń