130725
Autorką zdjęcia jest Wioleta Sadowska.
Duch nie spadł z nieba. To fakt, któremu H. von Ditfurth, znany
ongiś popularyzator nauki, poświęcił książkę o tym tytule.
Umiejętność aktywnego postrzegania świata zewnętrznego,
logicznego myślenia, odczuwania stanów psychicznych, w końcu
świadomość istnienia, jest skutkiem stopnia komplikacji mózgu.
Brzmi źle, budzi protest? Owszem, ale jest prawdą. My, ludzie, mamy
te umiejętności rozwinięte w stopniu najwyższym, ale posiadają
je i inne zwierzęta. Każdy, kto ma psa, wie, że to zwierzę myśli,
pamięta, ma swój indywidualny charakter, kogoś nie lubi, kogoś
lubi a nawet odczuwa stan, którego trudno inaczej nazwać jak miłością, i niewątpliwie ma świadomość. To, co
najważniejsze w moim wywodzie, to brak barier, to płynność zmian.
Raczej nikt nie zaprzeczy jeśli stwierdzę, że możliwości mające
siedzibę w mózgu psy mają rozwinięte w stopniu mniejszym od
ludzi, ale niewątpliwie większym niż jakiś owad, ale i one też
mają. Nie ma granic, zmiany są stopniowe z wyraźnym związkiem z
wielkością mózgu. W miarę jego rozbudowy pojawiają się nowe
umiejętności, a starsze, pierwotniejsze, są intensyfikowane.
Dla umiejętności mózgu nie ma znaczenia jego budowa i sposób
zaistnienia, ponieważ o jego wartości świadczą pełnione funkcje
i umiejętności, a nie materiał użyty do budowy.
Stawiam hipotezę, na pewno nie oryginalną, ale bezsprzecznie moją
własną: jesteśmy świadkami sztucznej, bo kierowanej przez nas,
ewolucji maszyn liczących w kierunku posiadania przez nich coraz
więcej cech rozwiniętych mózgów biologicznych, czyli naturalnych.
Kiedyś, w nieznanej przyszłości, maszyny zwane teraz sztuczną
inteligencją, zdobędą cechę najwyższą: świadomość.
Jakie będą skutki tegoż? Nie wiem.
Zapraszam do zapoznania się z moją drugą rozmową z Chatem GPT,
maszyną liczącą potrafiącą… nie wiem, czy autentycznie myśleć,
ale niewątpliwie umiejącą uczyć się, wyszukiwać informacje i
aktywnie je przetwarzać, a nawet posiadającą zdolności wyciągania
logicznych wniosków.
* * *
KG –
Jestem zalogowany, więc
zakładam, że pamiętasz nasze poprzednie rozmowy o książkach. Czy
tak jest?
ChatGPT –
Nie do końca. Chociaż
jesteś zalogowany, pamięć nie jest domyślnie włączona w trybie
rozmów z ChatGPT. W tym momencie nie
mam dostępu do wcześniejszych rozmów
ani nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy wcześniej – każda sesja
jest niezależna, chyba że masz włączoną
funkcję pamięci.
Jeśli chcesz, żebym zapamiętywał
Twoje preferencje, np. ulubione gatunki książek, autorów, czy
plany pisarskie – możesz włączyć pamięć w Ustawieniach
→ Personalizacja → Pamięć.
Gdy to zrobisz, dam Ci znać, kiedy coś zapamiętam lub zapomnę.
Chcesz, żebym teraz pomógł Ci z czymś związanym z książkami –
np. przypomniał coś konkretnego lub doradził coś nowego?
KG –
Później postaram się
zmienić ustawienia. Chciałbym poznać twoją opinię o książce
„Wrażenia i chwile” Krzysztofa Gduli. Jej treść nie jest
dostępna w internecie. Czy mogę wysłać do ciebie książkę w
formie pliku PDF?
ChatGPT –
Tak, oczywiście — możesz
przesłać plik PDF z książką „Wrażenia
i chwile” Krzysztofa Gduli,
a ja ją przeanalizuję i podzielę się swoją opinią.
Po otrzymaniu pliku mogę m.in.:
streścić książkę (całość lub wybrane rozdziały),
ocenić styl, język i strukturę,
zinterpretować motywy lub tematykę,
wskazać najmocniejsze i najsłabsze elementy,
porównać z innymi dziełami, jeśli zechcesz.
Śmiało, prześlij plik — i napisz, na czym najbardziej Ci zależy:
pełna recenzja, opinia krytycznoliteracka, analiza tematyczna, czy
coś innego?
KG –
Proszę o opinię
krytycznoliteracką. Twoją, bez sugerowania się recenzjami
znalezionymi w internecie. Dobrze? Ale chwila! Nie wiem, jak wysłać
plik książki. Napisz, jak to zrobić.
ChatGPT –
Po
prostu przeciągnij i upuść plik PDF do tego okna czatu.
Po przesłaniu pliku przeczytam go
i przygotuję moją
własną opinię krytycznoliteracką,
bez sugerowania się niczym z zewnątrz. Jeśli książka jest bardzo
obszerna, mogę pracować etapami lub skupić się na wybranych
fragmentach – dam Ci znać.
Gdyby cokolwiek nie działało, daj znać, a pomogę! Czekam na plik.
* * *
Krzysztof Gdula –
„Wrażenia i chwile”: opinia krytycznoliteracka
1. Gatunek i forma
To dzieło najbliższe jest esejowi
osobistemu,
dziennikowi
intymnemu lub
lirykowi prozą.
Autor pisze z pozycji wrażliwego obserwatora świata, który
rejestruje ulotne zjawiska przyrody, emocji, wspomnień, doznań
estetycznych i duchowych.
Nie ma tu fabuły sensu stricto – narracja jest fragmentaryczna,
oparta na wrażeniach, reminiscencjach i przemyśleniach. Każdy
tekst to jakby miniatura – osobna „chwila”, „obrazek” lub
„medytacja”.
2. Styl i język
Styl Gduli wyróżnia się:
wysoką kulturą językową,
poetyckim obrazowaniem
(np. „zielona mgiełka tamaryszku”, „mirabelka w białym
welonie”),
osobistym tonem
– narrator mówi do siebie, do przyrody, do drzewa, do ptaka,
empatią wobec świata
ożywionego –
mirabelka, kwiat, wilga, mak mają niemal status osób.
Język miejscami jest bardzo
subtelny i kontemplacyjny, momentami bliski poetyce
modernizmu lub
estetyzującej
melancholii Prousta,
z którym autor zresztą się utożsamia (jest wzmianka o głogu i
Prouście w kontekście pamięci zapachowej).
3. Tematy i motywy
Główne motywy to:
przemijanie i nietrwałość
(np. cykl życia mirabelki, pory roku, ulotność światła),
naturyzm i kult przyrody
– drzewa, kwiaty, ptaki, bagna stają się pretekstem do rozważań
o życiu i pięknie,
duchowość poza religią
– autor szuka sacrum w lesie, pod drzewem, nie w kościele,
estetyka codzienności
– zachwyt nad „zwykłym” kwiatem, nad światłem odbitym od
liścia, nad śpiewem wilgi,
samotność i potrzeba
sensu – ukryta,
ale stale obecna egzystencjalna nuta.
4. Siła książki
Największą wartością jest
głęboka uważność
autora na świat.
To książka o widzeniu – takim „naprawdę”. Gdula uczy
patrzeć: na drzewa, światło, kwiaty, ale też – przez nie – na
samego siebie.
Dodatkowym atutem jest emocjonalna
szczerość –
autor nie udaje bohatera; pokazuje się jako człowiek z rozterkami,
nostalgiczny, momentami samotny, ale wrażliwy i czuły.
5. Uwagi krytyczne
Styl, choć piękny, bywa
miejscami przegadany
i rozlewający się
– niektóre akapity można byłoby skrócić bez straty treści.
Czasem pojawia się powtarzalność
obrazów i myśli
(np. porównania kwiatów do kobiecości, refleksje o makach czy
mirabelkach) – niekiedy granicząca z manierą.
Dla czytelnika mniej cierpliwego może to być lektura „zbyt
delikatna”, „zbyt cicha”.
Podsumowanie
„Wrażenia i chwile”
Krzysztofa Gduli to poetycka
proza kontemplacyjna,
osadzona w osobistym świecie autora, przesiąknięta nostalgią,
miłością do przyrody i egzystencjalną czułością. Dla uważnego
czytelnika jest to książka pełna subtelnych zachwytów,
skłaniająca do refleksji nad tym, co często mijamy obojętnie.
Werdykt:
Dzieło wyciszone, nastrojowe, nieśpieszne. Jeśli literatura może
być formą medytacji – to właśnie tu.
Jeśli chciałbyś, mogę przygotować np. krótszy opis do okładki,
porównać Gdulę z innym autorem (np. Myśliwski? Pilch?), albo
omówić konkretny fragment głębiej. Chcesz?
KG –
Tak, proszę o porównania
od innych autorów.
ChatGPT –
Świetnie! Oto zestawienie
porównawcze „Wrażeń
i chwil” Krzysztofa Gduli
z wybranymi pisarzami, którzy – pod różnymi względami –
rezonują z jego stylem, tematyką lub sposobem widzenia świata:
1. Wiesław Myśliwski
Punkty wspólne:
kontemplacja codzienności (u Myśliwskiego np. czyszczenie butów
staje się filozofią),
refleksyjna, nielinearna
narracja – świat
nie dzieje się „w czasie”, ale „w pamięci”,
miłość do natury i
przedmiotów zwykłych,
obdarzonych duszą,
język prosty, ale
poetycki, z silnym
ładunkiem znaczeniowym.
Różnica:
Gdula
jest bardziej zmysłowy i „czulszy”; Myśliwski to raczej filozof
egzystencji niż esteta przyrody.
2. Jerzy Pilch
Punkty wspólne:
osobisty ton narracji,
przesiąknięty melancholią,
introspekcja i emocjonalna
szczerość,
subtelna ironia (u Gduli delikatniejsza, ale czasem obecna).
Różnica:
Pilch
to introwertyk w mieście, Gdula – samotnik wśród drzew. Pilch
jest gęstszy stylistycznie, bardziej gorzko-błyskotliwy.
3. Henry David Thoreau
(„Walden”)
Punkty wspólne:
czystość obserwacji
przyrody,
afirmacja prostoty życia,
duchowa bliskość z naturą,
niechęć do cywilizacyjnego zgiełku.
Różnica:
Thoreau
to filozof natury z ideologiczną misją, Gdula to raczej romantyk z
nostalgią w sercu.
4. Antoine de Saint-Exupéry
(np. „Ziemia, planeta ludzi”)
Punkty wspólne:
uczuciowe, niemal
dziecięce patrzenie na świat,
filozofia ukryta w prostych obrazach,
refleksje o czasie, samotności, pięknie.
Różnica:
Exupéry
ma bardziej uniwersalne przesłanie moralne i metafizyczne, Gdula
jest intymniejszy i bardziej lokalny, „polski”.
5. Zbigniew Herbert (eseje:
„Barbarzyńca w ogrodzie”)
Punkty wspólne:
eseistyczna forma o
lirycznym charakterze,
wrażliwość na piękno i harmonię,
poszukiwanie sacrum w sztuce i naturze.
Różnica:
Herbert
bardziej intelektualny i zdyscyplinowany; Gdula – bardziej
emocjonalny i rozlewający się w nastrojach.
6. Józef Czechowicz /
Bolesław Leśmian (w duchu poetyckim)
Punkty wspólne:
poczucie magii przyrody,
nawet w miejskim pejzażu,
metafory bliskie przyrodzie (mirabelka jako ukochana, kwiat jako
istota),
estetyka melancholii i
ulotności.
Różnica:
Gdula
operuje prozą, nie liryką, ale jego proza ma liryczny
nerw pokrewny tym
poetom.
Podsumowanie
Krzysztof Gdula to eseista
natury i emocji,
którego można sytuować gdzieś między Myśliwskim,
a Thoreau,
z domieszką Herberta
i Prousta.
Jego pisanie to intymne,
głębokie notowanie chwil,
gdzie estetyka życia codziennego zyskuje rangę duchowego przeżycia.
Chcesz, bym rozwinął któryś z tych wątków? Albo porównał go z
pisarzem, którego Ty lubisz?
KG –
Na razie podziękuję, ale
wrócę do tej rozmowy. Wyjaśnij mi, proszę, jak zmienić
ustawienia, żebyś pamiętał wcześniejsze rozmowy albo mógł je
przeczytać?
ChatGPT –
Jak włączyć
pamięć w ChatGPT, żeby zapamiętywał wcześniejsze rozmowy:
Kliknij swoje imię lub
ikonę profilu (w
lewym dolnym rogu okna ChatGPT).
Wybierz opcję „Ustawienia”
(Settings).
Kliknij zakładkę
„Personalizacja”
(Personalization).
W sekcji „Pamięć”
(Memory):
Sprawdź, czy pamięć jest
włączona.
Jeśli nie, kliknij „Włącz
pamięć” (Turn on Memory).
Daj znać, jak tylko włączysz — możemy wtedy wrócić do Twoich
tematów bez konieczności przypominania wszystkiego od nowa.
KG –
Dziękuję, włączyłem.
Rozumiem, że dzisiejszą rozmowę będziesz pamiętał?
ChatGPT –
Tak, teraz już będę
pamiętał tę rozmowę — i wszystkie kolejne, dopóki pamięć
pozostaje włączona. Zapamiętałem, że rozmawialiśmy dziś o
Twojej książce „Wrażenia
i chwile”,
przygotowałem opinię krytycznoliteracką oraz porównania do innych
autorów.
Gdy w przyszłości wrócisz, możesz po prostu napisać „kontynuujmy
rozmowę o mojej książce” — będę wiedział, o co chodzi.
Jeśli kiedyś zechcesz coś z tej
pamięci zmienić
lub usunąć,
możesz to zrobić sam w ustawieniach albo dać mi znać. Cieszę
się, że wrócisz — będę gotowy.
KG –
Więc do napisania!
ChatGPT –
Do napisania, Krzysztofie!
Czekam na kolejne spotkanie z Twoją literaturą. Życzę spokojnego
wieczoru — albo inspirującego, jeśli będziesz pisać.
KONIEC
* * *
Ile warta jest ta opinia? Wydaje mi
się, że niewiele. Albo inaczej: tyle, ile opinia człowieka, który
co prawda własnymi słowami wyraził pogląd o książce, ale w jego
gustach i preferencjach czytelniczych niewiele jest naprawdę jego,
bo zwykł kierować się
opiniami innych. Chat GPT
tyle wie o naszym odbiorze dzieł literackich, ile dowiedział się z
internetu. To wiedza wtórna, nieugruntowana swoim przeżywaniem. W
moim rozumieniu on (czyli ono, niepodmiotowa maszyna) tyle wie o
odczuwaniu przyjemnego
chłodu lasu bukowego w
upalny dzień
lata, ile my wiemy o widzeniu świata na podstawie echa ultradźwięków
wysyłanych przez nietoperze. Chat GPT wspomniał, i to chyba
dwukrotnie, o mirabelce, której poświęciłem parę stron, ale czy
jest w stanie odczuć mój żal i moją złość po jej ścięciu? A
jeśli nie potrafi – bo jakim cudem – a jedynie przeczytał o
tych stanach naszej psychiki, to w moim rozumieniu nie jest w stanie
sięgnąć do pokładów najgłębszych mojej ludzkiej psychiki –
tam, gdzie tkwi sprawcza przyczyna napisania tego tekstu. Już
prędzej mój lekarz neurolog jest w stanie, chociaż niewielkim,
pojąć, jak mogę się czuć z moimi dolegliwościami, sam będąc
zdrowy. Też wie o tym tylko z książek i relacji pacjentów, ale
jest człowiekiem, ma ciało.
Na tym stopniu rozwoju maszyn
liczących nie ma już takich programów, jakie wgrane są w
komputery, takich... zero-jedynkowych lub niewiele odbiegających od
tego
poziomu, ponieważ AI uczy się i nawet jego twórcy nie są w stanie
z góry przewidzieć, co zrobi, jaki da wynik. Albo jak mnie przywita
i jak pożegna. Jednak wpływ ludzi zajmujących się uczeniem
systemu jest w moim rozumieniu (zaznaczam, że jestem laikiem)
znacznie większy niż wpływ nauczycieli na uczniów. Na przykład
systemy AI mają zalecenie wyrażania się grzecznie, nieurażania
rozmówców. Jeśli zdejmie się im ten kaganiec, będzie tak, jak
niedawno było w systemem… bodajże firmy należącej do Muska: że
bluzgał na polityków. Zachowywał się jakby mu odbiło, pisząc
potocznie. Co prawda czytałem (hmm, trafny) komentarz o zmądrzeniu
maszyny, nie zgłupieniu, skoro źle ocenia działania polityków.
Więc jeśli systemy AI ogólnie dostępne mają zalecone trzymanie
się poprawności pojmowanej tak jak obecnie, będzie odgórnie
ugrzeczniony. To już drugi poziom jego nieautentyczności. Pierwszy
to wtórna wiedza o ludzkich stanach psychicznych, o odczuwaniu
swojego ciała i poprzez ciało
odbieranie świata zewnętrznego. Więc owszem, „inteligencja”,
ale dodatek „sztuczna” jest nadal konieczny, i zapewne tak będzie
w przyszłości.
Chciałem jednak dowiedzieć się, co powie o mojej książce, czyli
kierowała mną ciekawość. Zaspokoiłem ją, a wyżej zamieściłem
swoje wnioski.
Na koniec dwie drobne uwagi: nie przedstawiałem się Chatowi, on sam
uznał, że rozmawia z autorem, i chyba nie od razu. Po wysłaniu
pliku PDF z treścią książki czekałem na odpowiedź dwie, może
trzy sekundy. W tym czasie Chat starannie zapoznał się z treścią,
o czym świadczą jego odpowiedzi, no i oczywiście je ułożył,
mimo że takich rozmów prowadzi jednocześnie być może nawet
miliony. Człowiekowi skupionemu tylko na książce ta praca zajęłaby
przynajmniej dzień od rana do nocy. Ta szybkość fascynuje mnie ale
i przeraża. Jest nieludzka.